czwartek, 10 marca 2016

Brownies




All you need is...
...chocolate.


Buraki i czekolada czyli nic innego tylko...

~ antocyjany ~

Barwniki roślinne nadające barwę kwiatom aby przyszły owady i je zapyliły, owocom aby przyszły zwierzątka, zjadły je i rozniosły nasiona. Zmieniają barwę w zależności od pH środowiska, (dlategoż barszcz trzeba zakwasić np. sokiem z cytryny !). I dlatego hortensja jest bioindykatorem. Kwaśna gleba - kwiaty różowe, zasadowa - niebieskie. Tak, antocyjany nadają barwę czekoladzie i burakom. I nie tylko. Występują przede wszystkim w czerwonym winie! I dlatego należy go pić. Wiadomo, każda substancja ma dawkę toksyczną i dawkę leczniczą..., no ale czasem trzeba zaszaleć. Życie mamy jedno.
Nasze kochane antocyjany zmniejszają liczbę wolnych rodników, atomów pierwiastków zawierających jeden niesparowany elektron (np. Cl •), co oznacza że mają właściwości przeciwutleniające. Wyobraźmy sobie ze taki rodnik krąży sobie w organizmie, dzieki temu, że ma ten swój elektron jest bardzo reaktywny. Szuka kogoś do pary biedaczek. Niestety powoduje degradację DNA komórki. Ten "toksyczny związek" powoduje zatem transformacje nowotworowe. Na pomoc przychodzą więc antocyjany reagując z wolnymi rodnikami - unieczynniają je. Zatem mają działanie antynowotworowe.

Dodatkowo - wspomagają proces widzenia ale o tym będzie kiedyś przy jagodach. 

Co do ciasta niezła gra smaków: tahini, wanilia, czekolada, kawa i róża. Ponadto: ciasto na burakach i mące jaglanej, biała czekolada, figi karmelizowane na masełku z alkoholem.

Składniki:
3 jajka
1 duży upieczony burak, zmiksowany na papkę
100 g mąki jaglanej
1 łyżka kakao
100 g tahini
4 łyżki miodu (lub syropu klonowego)
200 g gorzkiej czekolady
2 łyżki oleju kokosowego
1 espresso (100 ml)
1 łyżka rumu (może lepiej trochę więcej)
1 łyżka likieru kawowego
ziarenka z jednej laski wanilii

Polewa:
50 g białej czekolady
100 ml śmietanki 30%
łyżka wody różanej (lub konfitury z płatków róży, lub płatki róży w cukrze)
łyżka tahini lub mleka kokosowego

Figi:
figi (5 sztuk)
łyżka masła klarowanego
trochę rumu (tzn. ok. 1/4 szklanki)
łyżka syropu klonowego 
łyżeczka wody różanej
łyżka domowego dżemu z czarnej porzeczki

sezam prażony do dekoracji

Roztop ostrożnie czekoladę z olejem kokosowym na najmniejszym ogniu. Dodaj tahini i wymieszaj.
Dodawaj stopniowo papkę buraczaną i mieszaj wszystko ponownie do uzyskania gładkiej masy. 
Dodaj aromaty: wanilię, espresso, likier kawowy i rum. 
Masę odstaw.
W tym czasie ucieraj jajka z miodem przez około 2 minuty.
Dodawaj  stopniowo masę buraczaną i zmiksuj do połączenia. 
Następnie wsyp mąkę i kakao i wymieszaj do uzyskania gładkiej masy. 
Wylej ciasto do formy wyłożonej papierem do pieczenia. 
Piecz w 180 stopniach Celsjusza przez 30 min.
Wyciągnij ciasto z piekarnika i odstaw aż wystygnie.

W międzyczasie przygotuj polewę: roztop czekoladę w śmietance i wymieszaj ją z wodą różaną, dodaj łyżkę tahini.

Pokrój figi na ćwiartki.
Rozgrzej łyżkę masła na patelni. 
Wrzuć figi. 
Odczekaj chwilę i zalej je mieszanką rumu, dżemu z syropem klonowym i wodą różaną. 
Gdy figi skarmelizują się nieco a ciecz odparuje i utworzy gęsty sos, odstaw do lekkiego przestygnięcia. 

Polej ciasto polewą i wyłóż figi na wierzch i posyp sezamem. Najlepsze gdy odpocznie chwilę w lodówce.

Smacznego :)

poniedziałek, 7 marca 2016

Ciacha z cieciorki




Uwaga.
Uzależniające.
Coś dla cookie monsters :O 


Ciecierzyca. Cieciorka. Groch włoski. Co tu dużo pisać. Strączkowe, czyli błonnik, białko i węglowodany. 
Hmm. To może coś fistaszkach...
Wiadomo orzechy. Też dużo białka, nienasyconych kwasów tłuszczowych i rozmaitych mikro i makroelementów (wyjątkowo dużo potasu) itd.
Nieciekawe to jednak.
O! Fistaszki są silnym alergenem i na nieszczęście  nieszczęśników alergików znajdują się w duuużej ilości produktów spożywczych.
Znacie to: "Uwaga ! Produkt może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych." No właśnie.

Ach ta histamina! 
Alergen (cząsteczka jakiegoś określonego związku chemicznego) podrażnia komórki tuczne magazynujące histaminę, co powoduje jej uwolnienie, a następnie powstanie reakcji zapalnej wiążąc się z receptorami, które spotka na swojej drodze. W zależności do jakich receptorów dotrze histamina, tam właśnie rozwija się reakcja zapalna. Wiadomo, na przykład skóra - wysypka. Płuca - skurcz mięśni gładkich oskrzeli, itd. 
Tylko dlaczego organizm tak patologicznie reaguje na potencjalnie bezpieczne związki chemiczne ? 
Przyczyną tej dziwnej reakcji odpornościowej jest to, że makrofagi pochłaniają alergen przy pierwszym kontakcie i prezentują antygeny (tego alergenu) limfocytom T, które pobudzają limfocyty B do produkcji przeciwciał. Przeciwciała te (IgE) zaczynają więc krążyć we krwi wywołując reakcję alergiczną dopiero przy drugim kontakcie z antygenem, a mianowicie wytworzone wcześniej przeciwciała znajdujące się teraz na komórkach tucznych (przy kolejnym kontakcie) wiążą się z antygenami tych alergenów, co indukuje wydzielanie przez nie histaminy. Tyle. 

Przepis:

2 puszki cieciorki, odsączonej (ok 600 g)
5 łyżek masła orzechowego
pół szklanki syropu klonowego lub miodu
2 łyżki kakao
łyżeczka sody
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka ekstraktu migdałowego
1/4 szklanki Bailey's
150 g fistaszków niesolonych
100 g czekolady karmelowej lub białej, pokrojonej

Zblenduj cieciorkę z masłem orzechowym, syropem klonowym, kakao, sodą i proszkiem do pieczenia, i Bailey's. 
Skosztuj masy i dodaj syropu/ aromatów w miarę potrzeby.
Przełóż gładką masę do miski.
Wrzuć posiekaną czekoladę i fistaszki.
Wymieszaj, uwaga  - będzie bardzo gęste. Aż łyżka mi się skrzywiła.  
Przełóż formując płaskie ciasteczka na blaszkę wyścieloną papierem do pieczenia.
Piecz w 180 st. Celsjusza przez ok. 20 min (może być trochę dłużej).
Po upieczeniu pozostaw aby trochę stwardniały.

Buon appetito !



niedziela, 6 marca 2016

Nara tradycyjne carbonara




Kremowe.
Serowe.
Spaghetti.



Gdy pada. Gdy chcę makaron. Gdy nie mam czasu. Gdy mam resztki zupy z soczewicy. Gdy mam ochotę na ser. 


Taki tam pomysł na sos inspirowany carbonarą, bo z jajka :)
No właśnie. Jajko. Czy jesteście świadomi, że żółtko zawiera ilościowo więcej białka niż "białko" ? A co to to jajko ? Komórki jajowe kur nie inaczej. Zawierają aminokwasy egzogenne i trochę innych dobrych rzeczy. Lecytyna na przykład. Omg ona robi chyba wszystko ! Po pierwsze jest wypełniaczem wedlowskiej gorzkiej haha (bardzo śmieszne). No dobra. Jako fosfolipid (a właściwie ich mieszanina) jest składnikiem błony komórkowej każdej komórki naszego ciała. Emulguje tłuszcze, rozbija je na mniejsze cząstki, co ułatwia ich metabolizm, przyczyniając się tym samym do zmniejszenia ilości osadzania się tak nielubianego przez media (masakryczne reklamy syfiastych mieszanin masła i margaryny, fuj) cholesterolu LDL na ścianach naczyń krwionośnych (tak, podwyższa poziom HDL). Jest substratem w tworzeniu choliny, z której produkowana jest z kolei acetylocholina - neuroprzekaźnik w mózgu zapewniający prawidłowe przewodzenie impulsów nerwowych. A do tego jest składnikiem mieliny - budującej osłonkę mielinową neuronów, która chroni je przed urazami mechanicznymi i izoluje. Czy to oznacza, że może opóźniać procesy degeneracyjne mózgu ? Hmm. Tak. No ale, nie łudźmy się, nie powstrzymamy procesu starzenia się komórek. Jak wynajdę eliksir młodości to dam znać, spoko.

Przepis:

/na 1 porcje/

jajko
łyżka pesto
łyżka pecorino/parmezanu
łyżka sera gorgonzola dolce
3 łyżki pasty z ciecierzycy/zmielonego groszku/soczewicy (użyłam resztek gęstej zupy krem z soczewicy)
pół łyżeczki wędzonej papryki (opcjonalnie)
Sól
Pieprz

100 g makaronu kukurydzianego

Ugotuj makaron al dente. 
W misce rozbij jajko, dodaj resztę składników, wymieszaj.
Rozgrzej trochę oliwy na patelni.
Wrzuć gorący makaron i wlej masę jajeczną. 
Mieszaj nieustannie przez chwilę - aż nieco zgęstnieje. 
Uważaj by białko w sosie nie ścięło !

Podawaj posypane świeżymi ziołami. Smacznego ;)





sobota, 5 marca 2016

Omlecik




Jajka
i
dżemor.


Idealny, gdy nie mamy nic w lodówce oprócz jajek, oczywiście! 
Dżem tez zawsze sie jakiś znajdzie.
Takie to proste, że wstyd pisać. Ale napiszę.

Składniki:
2 jajka
dżem (u mnie jagodowy z kardamonem)
i (zaszalejmy) szczypta cynamonu

do smażenia: łyżka masła

Wykonanie:
Rozbij jajka w miseczce i wymieszaj widelcem, tak aby białko i żółtko wymieszały się całkowicie, nie może być widoczne białko (to bardzo ważne). 
Sypnij trochę cynamonu i wymieszaj.
Rozgrzej masło na patelni. Będzie trzeba pilnować aby sie za bardzo nie rozgrzała, omlet robimy na średnim ogniu.
Trzeba być cierpliwym !
Wlej jajka na patelnię, powoli mieszaj, gdy jeszcze nie są ścięte, gdy masa zacznie gęstnieć, przestań mieszać.
Pozostaw na ogniu do momentu gdy spód się całkowicie zetnie a wierzch będzie nieco płynny lub jak wolisz - nie (w końcu nie wszyscy lubią surowe jajko, wiadomo salmonella i te sprawy)
Lecz salmonelloza nam nie grozi bo:
Następnie smarujemy omlet dżemem i zawijamy, pozostawiamy aby się ściął w środku.

I tyle. Gotowe.

Bardzo syte śniadanie. Naprawdę ! :)








sobota, 27 lutego 2016

Zapiekany fenkuł z serem kozim





serowo i zdrowo
koper włoski i cebula


Muszę przyznać że fenkuła robiłam po raz 1. i mile zaskoczył mnie jego anyżkowy posmak. Właściwie jadłam go nieświadomie juz wcześniej w jakichś tam włoskich restauracjach jako jedno z "warzyw z grilla" no ale nieważne. Inspirację zaczerpnęłam z dość znanej książki "Obfitość". 
W związku z moim biologicznym zacięciem do tej pory zastanawiam się czy jadłam liście spichrzowe czy modyfikację pędu - bulwę. Warto (lub nie warto) pamiętać że jedząc ziemniaka jemy bulwę (modyfikację pędu lub inaczej łodygi, a nie jego korzeń), natomiast spożywając cebulę jemy liście spichrzowe - ale to chyba dość oczywiste. Mój niezdrowy rozsądek podpowiada mi że to liście ale wszędzie (czyli w internecie) warzywo to jest przedstawiane jako bulwa. Wniosek: nie wierzcie internautom. Oni kłamią. 
Sery kozie posiadają łatwo przyswajalne białko. Podobno. I raczej tak jest. I mniej laktozy. Czyli generalnie lepsze. Ale nie dajmy sie zwariować...
Jak mówią eksperci - najważniejsza jest różnorodność, a przynajmniej tak słyszałam ;)
A co do tych serów użyłam takie pleśniowe nieziemskim zapachu bardzo starych skarpetek. Smakowicie pachnące. Dla mnie im intensywniej pachną, tym lepiej ;)
Uwaga jeśli nie macie jakiejś nowoczesnej lodówki z wentylacją - spożyjcie od razu. 


Przepis:

2 duże fenkuły (tudzież kopry włoskie)
1 cebula, pokrojona w piórka
ser pleśniowy kozi miękki (jak camembert)
ser kozi twardy 
ser pecorino lub parmezan
szklanka mleka (lub trochę więcej)
pół szklanki mąki gryczanej (lub kukurydzianej)
pół szklanki śmietany (18stki lub 30stki)
trochę masła klarowanego i oliwy
przyprawy: pieprz, sól, tymianek, chyzop, świeża bazylia


Przygotuj fenkuły. Obierz z zewnętrznych liści i odkrój zielone liście.
Pokrój w plastry o grubości 1 cm.
Rozgrzej łyżkę masła i łyżkę oliwy na patelni i wrzuć czosnek.
Zrumień plastry fenkułów na złoto. 
Umieść je w naczyniu żaroodpornym.
Następnie, na tej samej patelni zeszklij cebulę i wysyp na fenkuły.
Aby przygotować sos, rozgrzej łyżkę masła na patelni i podsmaż chwilę mąkę. 
Wlej mleko. Dodaj starte sery (ok. 1 szklanka razem) i wymieszaj do rozpuszczenia serów. Dodaj przyprawy. 
Wlej śmietanę. Płynny sos wylej na warzywa w naczyniu żaroodpornym.
Posyp obficie tartymi serami i połóż na wierzch plastry miękkiego sera koziego.
Zapiekaj w 180 przez ok. 40 min lub więcej.


Buon appetit !



poniedziałek, 22 lutego 2016

Chlebek dyniowy




Cześć ! Dziś uświadomiłam sobie jak dużo dyni zamroziłam kilka miesięcy wcześniej, więc teraz trzeba to jakoś zjeść ! W zasadzie zamrażam wszystko co zostaje w kuchni, co by się nie zmarnowało ;) (z doświadczenia nie polecam zamrażania pieczarek - robią się wodniste i sflaczałe po rozmrożeniu i bułek drożdżowych - one  pachną zamrażarką, ale to może dlatego że leżały w bliskim kontakcie z leśnymi maślakami)


Tak. Rocznie w Europie na śmietnik trafia około 89 milionów ton (!) żywności. Na całym świecie żywność pochodząca z ok. 30% pól uprawnych nie jest spożywana - ok. 1,3 miliarda ton (!) podczas gdy codziennie głoduje około 870 milionów ludzi...
Niby tylko liczby, ale..
Co by było gdybyś jutro rano zobaczył pustkę w lodówce ? Poszedłbyś do sklepu ? A co jeśli tam nic nie ma ? (No dobra jest ocet, jak za czasów PRL-u, ale poza tym nic) Co byś zrobił ? Wykopałbyś marchewkę z ogródka ? Pod warunkiem że masz ogródek. A jeśli gleba została tak zdegradowana że nie da się na niej nic uprawiać ? Hmm ? 
Wydaje ci się to abstrakcją. Zapewne tak może jest. Ale..
Statystyki mówią same za siebie. Przeczytaj książkę "rewolucja energetyczna" albo "świat na rozdrożu" . To nie jest żadna kryptoreklama. Sie dowiesz o co kaman.


Chyba poruszyłam za dużo wątków od zamrażania przez ekologię do wizji apokalipsy. Uważam po prostu,  że powinniśmy jako naród rozumny homo sapiens być bardziej wrażliwi ekologicznie ! 
I tyle. Koniec.


Czas na przepis!

2 jajka
1 szklanka puree z dyni
200 ml oliwy
nasiona z 1 laski wanilii
2 łyżki syropu klonowego
2 łyżki mielonego lnu
0,5 szklanki ksylitolu
1 szklanka mąki ryżowej lub jaglanej
0,5 szklanki zmielonych migdałów
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka imbiru
1 łyżeczka kardamonu
1 łyżeczka gałki muszkatałowej
1 łyżeczka zmielonych goździków 
0,5 łyżeczki chilli


Wymieszaj mokre składniki i suche w osobnych naczyniach.
Dodaj mokre do suchych.
Wymieszaj dokładnie do otrzymania gładkiego ciasta.
Wyłóż do małej keksówki (moja ma ok. 25 cm długości), wyścielonej papierem do pieczenia.
Piecz 50 min w temp. 180 st. Celsjusza.


sobota, 13 lutego 2016

Rada od koni: "Ludzie, jedzcie owies !"





Dlaczego konie jedzą owies ? 
Otóż, jest to dla nich oczywiście źródło energii. I białka. Ale głównie energii. Dla każdego konia dzienną ilość owsa dostosowywuje w zależności od jego potrzeb energetycznych, czyli ile się koń dziennie rusza. 
Ponadto, owies wpływa stymulująco na układ nerwowy (nie tylko koni !) dzięki dużej zawartości minerałów: wapnia i potasu, a także witamin z grupy B (wit. B4 - cholina jest prekursorem do wytwarzania acetylocholiny - neuroprzekaźnika uczestniczącego w przekazywaniu impulsów nerwowych między synapsami w neuronach, czyli m. in. dzięki niej możemy dyskutować o swojej względnej inteligencji - szybkości przewodzenia impulsów nerwowych w naszym mózgu. Pamiętajcie: nie liczy się masa, lecz pofałdowanie ! (Oczywiście jeżeli mówimy o mózgu !) Układ nerwowy potrzebuje najwięcej energii do pracy ze wszystkich układów. A to dlatego że mózg musi zawsze działać - lepiej czy gorzej - musi i koniec. Chwila niedotlenienia i... kaplica. Więc zawsze musi przeprowadzać oddychanie tlenowe, w celu uzyskania wystarczjącej ilości energii. Tak, nie dość że potrzebujemy żarełka z witaminami i minerałami to jeszcze tlenu... Tak, dlatego oddychamy !

Ojej, nieco odeszłam od tematu. No nic.

Przepis na owsiankę, może zbyt banalny, żeby pisać, ale napiszę ;)
A to tylko tyle:
Wrzuć suche składniki do rondla, zalej mlekiem, lub mlekiem z wodą, gotuj do uzyskania porządanej konsystencji budyniu.
I gotowe !

Oto kilka moich owsiankowych konceptów:



Owsianka jagodowa:




2 łyżki płatków owsianych
2 łyżki płatków jaglanych
garść jagód
płatki migdałów
2 kostki białej czekolady
mleko (lub mleko + woda)
miód lub syrop klonowy
2 suszone śliwki, pokrojone
cynamon

dodatkowo: jogurt naturalny + dżem (dodajemy po ugotowaniu)





Owsianka truskawkowa:




2 łyżki płatków owsianych
2 łyżki płatków jaglanych
garść truskawek
jagody goji suszone
płatki migdałów
trochę fistaszków
łyżka masła orzechowego
mleko
miód lub syrop klonowy
cynamon



Owsianka kokosowo - ananasowa, 
czyli pina colada na śniadanko ;)




2 łyżki płatków owsianych
2 łyżki płatków jaglanych
suszony ananas
kawałki kokosa (suszonego)
mleko kokosowe + sok ananasowy
wanilia
miód lub syrop klonowy
odrobina cynamonu

dodatkowo: banan, pokrojony w plasterki


Enjoy ! Życzę smacznego śniadaniowania !

A potem... Na koń!



PS. Do owsianki dodaję płatki jaglane, bo mają różne inne korzystne właściwości, ale o tym kiedy indziej...